Firmy transportowe zatrudniając kierowców często zwracają uwagę na ich doświadczenie uzyskane przez lata prowadzenia pojazdów na trasach krajowych i zagranicznych. Niestety kryterium stażu jako kierowcy nie musi wcale oznaczać tego, że dany kandydat będzie świetnym kierowcą.
Oczywiście w parze z przejechanymi kilometrami oraz bezwypadkową jazdą idą umiejętności, lecz równocześnie długi staż za kółkiem może wiązać się z całym wachlarzem złych nawyków, które realnie podniosą koszt utrzymania floty. Niestety, wyłapanie ich możliwe jest dopiero po monitorowaniu stylu jazdy kierowcy. Narzędziem, które pomoże managerom floty rozpoznać kierowców generujących największe koszty, związane z nadmiernym zużyciem paliwa, czy części samochodowych, są systemy monitoringu floty. Wykorzystujące systemy telematyczne platformy takie jak WEBFLEET, dzięki kolekcjonowaniu danych dotyczących spalania paliwa, czy obranych tras, dają możliwość stałej kontroli wszystkich samochodów floty oraz generowania raportów porównawczych z wynikami innych kierowców.
Nawet najbardziej doświadczeni kierowcy potrafią w ciągu swojej kariery nabrać złych nawyków, których sami mogą być zupełnie nieświadomi. Dopiero dokładny wgląd w wyniki podsumowujące ich własny styl jazdy pomoże im uświadomić błędy, które powodują, że ich styl jazdy nie jest ekonomiczny. Najczęściej spotykanym błędem powtarzanym przez kierowców jest ciągła jazda na wysokich obrotach. Jazda trasami szybkiego ruchu, bez dużego natężenia ruchu często powoduje chęć wciśnięcia gazu do dechy. Rozwiązanie takie powoduje jednak zbyt wysokie spalanie paliwa. Najbardziej optymalne spalania silnik osiąga przy wciśnięciu pedału gazu do około 70%.
Na zwiększenie spalania wpływ ma agresywna jazda pełna gwałtownych hamowań i przyśpieszeń. Przewidywanie zdarzeń drogowych i dostosowywanie do nich optymalnej prędkości, czy rzadsze używanie hamulca, a częstsze retardera pomoże podnieś ekonomikę jazdy, zmniejszy zużycie tarcz i klocków hamulcowych. Często, błędy w użytkowaniu samochodu związane są także ze zmianą samochodu na nowszy. Korzystając z nowoczesnej floty pracodawcy, kierowcy mogą z przyzwyczajenia używać zabiegów, które sprawdzały się w ciężarówkach starego typu. Mowa tu na przykład o różnych rodzajach tempomatów, czy nawyku pozostawiania samochodu na biegu jałowym podczas postoju. Starsze samochody wymagały dłuższego chłodzenia turbosprężarki, dlatego kierowcy często po zatrzymaniu nie gasili od razu silnika. Nowe auta nie wymagają tak długiego schładzania.
Źródło: Tom Tom – Bezpieczna jazda
